Jan „Janusz” Pryziński

1917 na łące

    por Pryziński i ppor Kuszela

Niniejsza biografia dotyczy szczególnej osoby. Jan Pryziński oficer ułanów LP prawdopodobnie bliski przyjaciel Ignacego Kuszeli. Można  domniemywać na podstawie fotografii na których obaj oficerowie występują wspólnie zarówno w okolicznościach służbowych jak i poza służbowych że się przyjaźnili. Przez długi czas por.Pryzinski nie był zidentyfikowany i występował jako „oficer z laseczką” gdyż taki bardzo charakterystyczny przedmiot widniej na wielu zdjęciach. Identyfikację potwierdził wnuk Jana Pryzińskiego, Pan Krzysztof Pryziński któremu ten wpis dedykuje.

Z kobietami

  por.Jan Pryziński

Jan „Janusz” Pryziński urodził się 21 czerwca 1879 w zaborze austriackim. Z zawodu pedagog (profesor gimnazjalny). Studiował filozofię na Uniwersytecie w Krakowie. Był członkiem oddziału konnego Drużyn Sokolich. Służył jako jednoroczny ochotnik CK 57pp.[1] Wstąpił do Legionów Polskich 26.08.1914 roku[2]. 29.09.1914 mianowany chorążym a 2 listopada  podporucznikiem. „Janusz” to jest pseudonim Jana Pryzińskiego, z czasem pseudonim staje się jego głównym imieniem, tak występuje często w materiałach źródłowych jak i we wspomnieniach rodziny.

Był dowódcą 1 plutonu w 3 szwadronie kawalerii II Brygady Legionów. W lipcu 1915 roku ppor.Pryziński otrzymał rozkaz z Komendy LP utworzenia 6 szwadronu. Ten epizod interesująco opisuje niniejszy fragment (pisownia oryginalna).

J.Pryziński 1955

Jan Pryzinski – 1955 r. Ze zbiorów Krzysztofa Pryzińskiego

„Kiedy w pole wyruszał 15. lipca Ostojaków szwadron piąty, śniąc dumę o ułanów puł­ku białym i gotując się na boje długie, a krwawe, równocześnie w Komendzie Legionów, w Piotrkowie, rozegrała się krótka, a charakterystyczna scena. Wezwany rozkazem zameldował się u szefa sztabu, kapitana Zagórskiego, porucznik kawaleryi naszej Pryziński. Gdy wszedł, przywitanie krótkie, a potem rozkaz nowy:

J.P 001a

           J.Pryziński-polowanie

-Usadowisz się pan w okolicy Piotrkowa i sformujesz pan szwadron…

-Skąd ludzi wziąć i konie?

-To już pańska rzecz…

Na tem się rozmowa w tej sprawie skoń­czyła, ale rozkaz rozkazem i szwadron robić się zaczął… z niczego. Tak zwolna szwadron ćwiczył się i rósł a kiedy już był gotowy, z początkiem września, zastał przyjęty na ów tyle upragniony „etat“, otrzymując równocześnie w raz z 6-tym puł­kiem rozkaz wymarszu w pole”[3].

001

               J.Pryziński z nieodłączną laseczką.

J.P - OKM

por. Pryziński na czele ułanów

02.12.1914 roku rozkazem nr 168 Komendy LP ppor. Pryziński został mianowany porucznikiem. W 1915 i 1916 roku ze swoim szwadronem brał czynny udział w działaniach bojowych na froncie wołyńskim. Za zestrzelenie rosyjskiego samolotu został wyróżniony Signum Laudis, wysokim austro-węgierskim odznaczeniem wojskowych (Wojskowy Medal Zasługi)[4]. Po utworzeniu 2 pułku ułanów LP, wraz z jego szwadronem wchodzi w jego skład. Szwadronem dowodzi do września 1916 roku. Pod koniec 1916 roku razem z pułkiem odchodzi z frontu do Mińska Mazowieckiego. W późniejszym okresie dowodzi pułkowym Oddziałem Karabinów Maszynowych (OKM).[5] Po rozwiązaniu 2puł przez Austriaków internowany. W listopadzie 1918 roku przystąpił do odtworzenia 2 puł w ramach WP (od stycznia 1919 roku 2 pułk szwoleżerów). Został mianowany rotmistrzem. Jako dowódca dywizjonu w składzie 3 i 4 szwadronu odszedł 30 stycznia 1919 r. na front cieszyński, gdzie pełniły służbę zwiadowczą i brały udział w akcjach pod Skoczowie i Kończycami. Dozorowały również linię Wisły. 

1917 rozmowaW 1920, w czasie wojny z bolszewikami był szefem sztabu 6 Dywizji Piechoty. W latach 1922-1923 był słuchaczem Kursu Doszkolenia Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Z dniem 15 października 1923, po ukończeniu kursu i uzyskaniu dyplomu naukowego oficera Sztabu Generalnego, przydzielony został do Dowództwa Okręgu Korpusu Nr VI we Lwowie, na stanowisko zastępcy szefa sztabu. W listopadzie 1924 przeniesiony został do Inspektoratu Armii Nr V na stanowisko I referenta, pozostając oficerem nadetatowym 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich. W 1927 pełnił obowiązki dowódcy 9 Pułku Ułanów Małopolskich.

Z dniem 30 czerwca 1928 przeniesiony został z dyspozycji Ministra Spraw Wewnętrznych w stan nieczynny na okres 12 miesięcy i mianowany starostą powiatowym w Zamościu. Z jego inicjatywy zbudowane zostało lotnisko Zamość-Mokre.

„Starostą powiatowym w Zamościu został mianowany płk Jan Janusz Pryziński, były oficer II Brygady Legionów, ostatnio dowódca pułku kawalerii […] Zjawił się w Zamościu w mundurze pułkownika, obwieszony orderami, bardzo przystojny, elegancki, z dumnie podniesioną głową. […] Zaczął od razu rządzić w powiecie po wojskowemu, wydając rozkazy na prawo i lewo. Przede wszystkim uporządkował biura starostwa i Wydziału Powiatowego […] i podniósł do niezwykłego dotychczas poziomu prestiż urzędu, dodając mu splendoru swoją osobistą prezencją.

Nie nazywano go inaczej jak pułkownikiem, zwłaszcza wobec oświadczenia, że nie lubi, gdy go tytułują starostą. Na tym tle powstawały nawet czasem nieporozumienia, ponieważ nieświadomi rzeczy interesanci, jak na przykład rabin szczebrzeski, przy załatwianiu ważniejszych spraw za nic nie chcieli iść do żadnego pułkownika, tylko koniecznie do starosty. Zdaje się, że województwo zwróciło mu w końcu uwagę, iż należałoby jednak zmienić ten styl wojskowy i przywrócić urzędowaniu bardziej cywilny charakter, bo po kilku miesiącach zaczął już rzadziej ukazywać się w mundurze i częściej nazywano go starostą.

[…] Dbał Pryziński bardzo o wygląd i stan sanitarny Zamościa. Ulice, place i podwórza domów prywatnych zostały w dużej mierze uporządkowane. Między innymi powstał plac autobusowy. […] Dalej powziął myśl o stworzeniu lotniska pod Zamościem. Od Ordynacji Zamojskiej uzyskał odpowiedni plac koło Mokrego. Planował na nim budowę hangarów, a na razie zadowolił się przygotowaniem lądowiska, z którego samoloty zaczęły z czasem korzystać.

[…] Do Szczebrzeszyna przyjeżdżał Pryziński bardzo często, łaził po całym mieście i sypały się wówczas grzywny na Żydów za brud i niechlujstwo. […] Klinkierem udzielonym przez Wydział Powiatowy wybrukowano główną ulicę […]. Ułożono wówczas sporo chodników z porządnymi krawężnikami, posadzono dużo drzewek przy głównej drodze. Na skutek nalegań starosty Pryzińskiego Ordynacja Zamojska odnowiła należący do niej ratusz w środku rynku. Ulegając swej pasji porządkowania, kazał Pryziński znieść przebiegające wzdłuż domów prawie dookoła rynku bardzo charakterystyczne, stare, drewniane podcienia. Były one co prawda w stanie okropnym, lecz nadawały rynkowi tak swoisty wygląd, że szczerze żałowałem tego zabytku, zniszczonego – moim zdaniem – niezbyt przemyślanym i zbyt pochopnie przeprowadzonym zarządzeniem starosty.[6] 

W 1934 pozostawał na ewidencji Powiatowej Komendy Uzupełnień Warszawa Miasto III z przydziałem mobilizacyjnym do Oficerskiej Kadry Okręgowej Nr I, w grupie reklamowanych na 12 miesięcy, w stopniu pułkownika dyplomowanego ze starszeństwem z 1 stycznia 1928 i 4. lokatą na liście starszeństwa oficerów stanu spoczynku kawalerii. W kampanii wrześniowej 1939 w Dowództwie Frontu Południowego. 11 września został ranny w czasie walk o Sambor. Następnego dnia powrócił do Lwowa. Po II wojnie światowej zamieszkał u syna w Komorowie. Zmarł w 1959. Pochowany został w Pęcicach.

J.Pryziński lata 50

Jedno z ostatnich zdjęć pułkownika Jana Pryzińskiego – lata 50 te, w Komorowie. Zdjęcie z archiwów rodzinnych wnuka Krzysztofa Pryzińskiego.

[1] CAW sygn. akt I.1.120.1.388 str. 45.

[2] CAW sygn. akt I.1.120.1.382 str. 101

[3] Mondalski Witold, Ostojacy, Lwów 1916. Nakładem Księgarni Gubrynowicza i Syna str. 79.

[4] Dunin – Brzeziński Jan,  Rotmistrz Legionów Polskich, wspomnienia z lat 1914 – 1919, Oficyna Wydawnicza Ajaks, Pruszków

[5] CAW sygn. akt I.1.120.1.548 str. 439.

[6] Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna 1918–1959, Ośrodek KARTA, Wydanie III, Warszawa 2015.