10 listopada w przeddzień Święta Niepodległości, na cmentarzu Osobowickiem we Wrocławiu odbyła się uroczystość uhonorowania mogiły Ignacego Kuszeli insygnium OJCZYZNA SWEMU OBROŃCY w ramach akcji OCALAMY. Uroczystość została przygotowania i zorganizowana przez Wrocławski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej a dokładnie przez Oddziałowe Biuro​ Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN we Wrocławiu kierowane przez Pana Wojciecha Trębacza. Serdeczna podziękowania należą się Panu Wojciechowi oraz pracownikowi biura Przemysławowi Mandeli. To dzięki ich staraniom i procy oficer LP, działacz niepodległościowy Ignacy Kuszela, po latach został uhonorowany w tak doniosły sposób. Pewnie kiedy odchodził na wieczną wartę, w mrocznych latach stalinizmu, ukrywając swoją legionową przeszłość, nie przypuszczał że po latach przy jego grobie stanie asysta honorowa pododdziałów Wojska Polskiego zabrzmi Hasło Wojska Polskiego i trębacz zagra Śpij Kolego.

Dzień kobiet

Posted: 7 marca 2021 in Najnowsze wpisy

Z okazji Dnia Kobiet. porucznik Ignacy Kuszela – oficer prowiantowy 2puł w otoczeniu pań. Standardy urody w pierwszym dwudziestoleciu XX wieku były nieco odmienne od dzisiejszych.

Ten krótki wpis poświęcam pamięci osoby która niedawno odeszła. Ela była ostatnią żyjącą osobą z tego pamiątkowego, rodzinnego, zrobionego w 1946 roku we Wrocławiu zdjęcia. Tym samym odszedł ostatni członek rodziny mający bezpośredni kontakt z Ignacym Kuszelą. Ela to ta najmniejsza, słodka dziewczynka, w sukience w kratkę tuż obok swojej starszej siostry Danusi.

Obrazek  —  Posted: 27 lipca 2020 in Najnowsze wpisy

Jako że Ignacy Kuszela urodził się w Radomsku, zostałem poproszony o przygotowanie krótkiego biogramu do niniejszego wydawnictwa. Poszedłem dalej i zaproponowałem krótki biogram brata Pradziada – Wacława Koszeli również urodzonego w Radomsku Legionisty, oficera II RP zamordowanego w Katyniu. Znalazło się również miejsce dla przedwojennego policjanta także zamordowanego w Katyniu,  Bolesława Kusińskiego opisywanego już przeze mnie w opowieści związanej z Dołęgą Mostowiczem. To upamiętnienie jest kolejną drobną cegiełka do podtrzymania pamięci nie tylko o bohaterach mojej strony ale i wszystkich tych którzy związani byli z Radomskiem. Historia miasta to przecież historia ludzi.

Okladka2019

AlbumWłaśnie otrzymałem niesamowity album. Wydawnictwo szczególne co najmniej z kilu powodów. Zacznę może od tych bardziej osobistych. Współtwórca wydawnictwa, Pan Andrzej Dyszyński, przeglądając kiedyś moje fotografie w Internecie, zwrócił uwagę na te z kpr.Henrykiem Dobrzańskim, późniejszym legendarnym majorem Hubalem. W wyniku naszej korespondencji, w albumie znalazło się kilka fotografii z mojej rodzinnej kolekcji. Oczywiście zostały wymienione dane mojego przodka ppor. Ignacego Kuszeli – oficera prowiantowego pułku. To pierwszy powód szczególnego charakteru tego albumu – ten osobisty. Ale oczywiście nie jedyny. Dawno nie miałem okazji mieć w ręku tak przemyślanego wydawnictwa, będącego przecież albumem, a więc operującego głównie obrazem. Pomimo to, pomiędzy fotografiami, zgrabnie wpleciono szereg ciekawych tekstów opisujących życiową drogę głównego bohatera. Cześć z nich to dokumenty, wszystkie czytelne i dające sporą dawkę dodatkowej wiedzy. W zasadzie to opracowanie można, a nawet trzeba, czytać jak tradycyjną książkę, strona po stronie. Zdjęcia są znakomitej jakości. Wydawca z odbitek i skanów, czasami średniej jakości, potrafił wydobyć doskonały obraz. Znajdziemy tu również niedawno odkryte, pośmiertne zdjęcia mjr. Dobrzańskiego. Są wstrząsające i mocne ale myślę że nie mogło ich zabraknąć.  Album to rzecz o Hubalu, ale to także fotografia świata którego już niema, świata kawalerii i Wojska Polskiego II Rzeczpospolitej. To obowiązkowa lektura i pozycja w bibliotece każdego zainteresowanego zarówno samą postacią Henryka Dobrzańskiego, jak i historią Wojska Polskiego. Na mojej półce już jest.

Henryk Sobierajski, Andrzej Dyszyński, „Hubal Henryk Dobrzański 1897-1940”, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2018 rok.   

Taki obraz z oryginału wydobył Wydawca.

3 szwadronMinsk M

 

Album

Legionowi Piłkarze

Posted: 1 grudnia 2018 in Najnowsze wpisy

Ostatnio dotarły do mnie informacje które uzupełniają moją wiedzę o Pradziadku Ignacym Kuszeli. Jeden z forumowiczów na austro-węgry.com podał mi link do Kuriera Lwowskiego z sierpnia 1917 roku. W gazecie tej jest krótka notatka o drużynie piłki nożnej 2 pułku ułanów LP która z Mińska Mazowieckiego przyjechała do Lwowa na mecze. Opiekunem drużyny jest … no kto? podporucznik Kuszela! W zbiorze fotografia jest kilka zdjęć z rozgrywek piłkarskich w Mińsku Mazowieckim, teraz już wiem że drużyną opiekował się mój pradziad. Drobna informacja … a cieszy, bo to kolejny drobny puzelek do tej historii.

Z tej okazji przedstawiam w tym miejscu „piłkarskie” fotografie.

KUR.lWOWSKI

Kurier Lwowski z 11 sierpnia 1917 roku

2014-08-19 11-19-46_0080
Mecz piłki możnej w Mińsku Mazowieckim. W oddali widać ławkę na której siedzą oficerowie ze zdjęcia poniżej.

skanuj0022

Pierwszy od prawej ppor.Kuszela, obok stoi por.Pryziński, czwarty to dowódca pułku mjr Juliusz Ostoja-Zagórski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Kusiński i Dołęga-Mostowicz

Posted: 22 czerwca 2018 in Najnowsze wpisy

Dzisiaj kilka słów luźno nawiązujących do LP. W poprzednim wpisie, dotyczącym brata mojego pradziadka, wspominałem że identyfikacja nastąpiła dzięki panu Grzegorzowi z Radomska, redaktorowi Radomszczańskiego Słownika Biograficznego. Jako że Ignacy Kuszela urodził się w Radomsku z przyjemnością

IMG_3398

Referencje wystawione przez nadkomisarza Kusińskiemu mojemu Pradziadowi w 1934 r. (żródło CAW)

przygotowałem krótki biogram do tego wydawnictwa. Z dokumentów i kilku wpisów wiem że pradziad przyjaźnił się z urodzonym również w Radomsku Bolesławem Kusińskim. Jest to postać niezwykle intrygująca a nawet kontrowersyjna. Może być szczególnie interesująca, niestety w negatywnym kontekście, dla miłośników twórczości Tadeusza Dołęgi-Mostowicza autora „Kariery Nikodema Dyzmy” czy „Znachora”, choć w cale nie dlatego że Kusiński był „Dyzmą”. Ale od początku. Bolesław Kusiński urodził się w Radomski w 1891 roku. W maju 1915 roku wstąpił do LP.  Od 11 listopada 1918 roku służył w WP. Niestety nie posiadam szczegółowych informacji o przebiegu służby w tym okresie. W latach dwudziestych służył jako zawodowy oficer gospodarczy (intendentura). Do 1924 roku pracował w Departamencie Intendentury kiedy to został przeniesiony do Korpusu Ochrony pogranicza (KOP), podobno już wtedy był czołowym działaczem tajnej i nielegalnej organizacji  istniejącej w Policji Państwowej „Srebrna Róża”, dążącej do uniezależnienia PP od władz administracyjnych[1]. Po przewrocie majowym został przeniesiony do rezerwy, by tego samego dnia  być powołanym do Policji Państwowej w stopniu nadkomisarza (odpowiednik kapitana w WP). I tu niechlubna ciekawostka. W tym okresie był wskazywany jako o kierujący porwaniem i pobiciem T. Dołegi-Mostowicza który był niestrudzonym krytykiem obozu sanacji. Kusińskiego i rzekomych pozostałych współuczestników zdarzenia postawiono w stan oskarżenia, ale sprawę przejęła prokuratura wojskowa.

kartka od Kusińskiego

Karta pocztowa wysłana w listopadzie 1938 roku przez Kusińskiego do mojego Pradziada. Za rok był już w rękach Sowietów.

Umorzyła postępowanie z powodu braku dowodów winy[2]. Dołęga-Mostowicz odwdzięczył się z nawiązką, w 1932 roku napisał „Karierę Nikodema Dyzmy” która stała się bestsellerem a autor zarobił na książce krocie i stał się bogatym człowiekiem. Bolesławowi Kusińskiemu też wiodło się nieźle, od 29 V 1937 do wybuchu wojny był zastępca komendanta PP Miasta Stołecznego Warszawy. Połączyło ich jedno. Śmierć z ręki Sowietów. Dołęgę zastrzelili Czerwonoarmiści, tak po prostu na drodze. Kusiński w 1939 dostał się do sowieckiej niewoli. Przebywał w obozie w Ostaszkowie. W czasie pobytu w obozie prowadził pracę uświadamiającą wśród więzionych tam policjantów, za co był przez 72 dni przetrzymywany w areszcie. Wiosną 1940 został zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w Kalininie (obecnie: Twer) i pogrzebany w Miednoje. Od 2000 spoczywa na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje. W 2007 pośmiertnie awansowany na stopień podinspektora Policji. Tyle faktów. Nawiązałem do tej postaci bo przewijała się w życiu mojego pradziada. W latach trzydziestych kiedy to przygodach o których już pisałem, udzielił mojemu przodkowi bardzo pozytywnych referencji, dzięki którym uzyskał intratną posadę w dalekim Pińsku. Wśród pamiątek rodzinnych zachowała się kartka pocztowa, własnoręcznie wysłana do Pińska z pozdrowieniami. Pisana ręką człowieka który tak wierzył w Piłsudskiego, że gotów był pobić za jego krytykę, z drugiej strony nieustraszonego żołnierza i policjanta tragiczne zamordowanego przez Sowietów.

 

 

[1] K. Halicki, Policja polityczna w Polsce w okresie międzywojennym [w:] Wywiad i kontrwywiad wojskowy w II RP, T.1, Łomianki 2010, s.303.

[2] J. Rawicz, Doktor łokietek i Tata Tasiemka, Warszawa 2014, s. 28-29.

 

Od dawna trwał dyskusja w mojej rodzinie kto widnieje na dwóch bardzo dobrze zachowanych fotografiach. Osoba na nich widniejąca była łudząco podobna do Pradziada Ignacego Kuszeli. Obydwie fotografie były datowane                i dedykowane. Daty i podpis nijak nie pasował do faktów które znamy. Na zdjęciu legionowym, typy mundurów świadczą że zrobiono je co najmniej w 1916 roku. Datowanie  było na 14.11 rok można było rożnie interpretować. Osoba uznawana za Ignacego miała stopień sierżanta w rzeczywistości w 1916 roku Pradziad Ignacy był już chorążym (na zdjęciu sierżant) i służył w 2puł  (była na ten temat ciekawa dyskusja na forum Austro-Wegry).

Na zdjęciu nr 2 nie zgadzało się nic oprócz aparycji. Data czerwiec 1921 a oficerw stopniu porucznika (Pradziadek buł już kapitanem). Krzyż walecznych nadany trzykrotnie (pradziad miał jednokrotnie). Dedykacja podpisana dość niewyraźnie imieniem Wacek lub podobnym. Uznaliśmy że to ktoś po prostu bardzo podobny. Może rodzina. Niedawno skontaktował się ze mną Pan Grzegorzz Radomska, redaktor Radomszczańskiego Słownika Biograficznego dzięki jego informacją (aktom urodzenia), mogłem powiązać wszystkie fakty.  Osoba na zdjęciach to porucznik Wacław Koszela, rodzony brat mojego Pradziada. Podoficer 4 pp LP, oficer 2pa WP i batalionu KOP „Rokitno”. Zamordowany przez Sowietów w Katyniu w 1940 roku. Ta informacja była szczególnie wstrząsająca, tym bardziej że fakt był nie znany. Oczywiście rzuca się różnica w pisowni nazwiska u braci.    W dokumentach legionowych do 1916 roku Ignacy występuje jako Koszela (tak jak   w akcie urodzenia pisanym po rosyjsku).                  W kolejnych latach aż do śmierci używał nazwiska w brzmieniu Kuszela. Przyczyn mogło być wiele, najbardziej prawdopodobna jest ta że chciał  utrudnić identyfikację,  jako poddany carski, Królewiak służył przecież w obcej armii, była to częsta praktyka  w tamtym czasie. Ale 100 % przyczyn tego faktu już pewnie nie poznam. Najważniejsze że pamięć o Wacławie Koszeli, choć w tej formie przetrwa.

ppłk Andrzej Kuczek

Posted: 29 grudnia 2017 in Najnowsze wpisy

W zbiorze fotografii jest kilka przedstawiających oficerów, już w polskich mundurach z lat 20-tych. Postanowiłem choć po części rozpoznać osoby na nich przedstawione i ewentualny ich związek z moim pradziadem. Dość szybko ustaliłem że osoba na prezentowanym

Andrzej Kuczek 001

zdjęciu to rotmistrz Andrzej Kuczek. Jako szeregowy ułan służył w 2puł LP i pewnie stąd znajomość z Ignacym Kuszelą. Skoro pozostało zdjęcie  z późniejszego okresu to pewnie znajomość była jakoś podtrzymywana.  Zdjęcie pochodzi z okresu służby w 9. Pułku Ułanów Małopolskich który stacjonował na kresach w Trembowli. A.Kuczek służył tam przez lata osiągając stanowisko zastępcy dowódcy pułku. W 1936 roku został wyznaczony na dowódcę 12 Pułku Ułanów Podolskich którym dowodził w kampanii wrześniowej min. w bitwie pod Mokrą. W kwietniu 1940 roku został zamordowany przez Sowietów w Charkowie, widnieje na Liście Katyńskiej.

Ignacy Kuszela – referencje

Posted: 7 października 2017 in Najnowsze wpisy

2014-07-16 14-40-47_0035

I.Kuszela z żoną Marią. Jeszcze szczęśliwe chwile w Płocku

O tym że Ignacy Kuszela jako były legionista otrzymał posadę w Banku Gospodarstwa Krajowego wiedziałem z przekazów rodzinnych.  Przy ostatniej wizycie w CAW udało mi się odszukać oddzielną teczkę pod nazwą (pisownia, podkreślenia i kolejność oryginalna):  „Ignacy Kuszela, cywil , Zatrudniony  Bank Gosp. Kraj.”                                      

W 1932 roku Ignacy Kuszela w dość nieprzyjemnych okolicznościach stracił pracę w firmie Standard Nobel w Płocku. Cała sprawa zakończyła się niestety wyrokiem sądu (w sumie 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu). Jak doszło do nadużyć nie wiadomo, pewnie trzeba będzie kiedyś sięgnąć do akt sądowych w Płocku, o ile istnieją. Zastanawia tylko fakt że zarówno życiorys, dotychczasowe opinie przełożonych, otrzymane odznaczenia i pisemne pochwały (wszystkie w dokumentach) przedstawiają przodka jako człowieka niezwykle sumiennego i uczciwego. Jako oficer zawodowy prowadził wzorowo Wojskowy Urząd Gospodarczy w Częstochowie pozostawiając go w najlepszej kondycji. Może został nieświadomie wplątany w nadużycia, oczywiście jako potomek tak chciałbym myśleć.

W 1932 roku przenosi się z rodziną do Warszawy i próbuje różnych zajęć. Jest jednak kryzys, jako osoba z wyrokiem ma ogromne problemy ze znalezieniem stałej pracy. Firmy upadają, ostatnia w jakiej pracuje to Firma Styl. W 1934 roku nagle wydarza się coś niezwykłego, otóż sam Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Ignacy Mościcki reskryptem z dnia 14 lutego 1934 roku postanowił w drodze łaski zatrzeć skazanie i jego skutki. Jakie były kulisy ułaskawienia nie wiemy w dokumentach zachował się jedynie krótki odpis. Jako człowiek bez wyroku dostaje 26 marca 1934 roku posadę z Funduszu Pracy. Rozpoczyna pracę w Sztabie Okręgu Korpusu nr 1 w Warszawie jako pracownik cywilny. Uzyskuje doskonałe referencje.

Rozpoczyna również starania o przyjęcie w poczet urzedników państwowych podległych instytucjom rządowym. W maju składa wniosek do Komisarza Rządu miasta stołecznego Warszawy. Powołuje się na referencję czertach osób. Właśnie ten fakt zmusił mnie do pewnej refleksji a w rezultacie do napisanie tego tekstu.

Pradziad powołał się w zasadzie nie na referencje osób lecz wskazał że to one mogły by je wystawić. To do urzędu należało wystąpienie do wskazanych osób o sporządzenie podpisanie i przesłanie referencji. W związku z tym że jeden ze wskazanych był oficerem w służbie czynnej urząd musiał realizować procedurę poprzez organ wojskowy. Całą ścieżkę wraz z efektem końcowym można prześledzić w teczce. Istotnym jest fakt że są to osoby znające opiniowanego w różnych okresach służby wojskowej i pracy cywilnej, tak aby przedstawić cały okres jego działalności. I tutaj właśnie refleksja. Patrząc na dzisiejsze „zwyczaje”. Załatwianie, popieranie na posady robi się pokątnie po znajomości, w zaciszu gabinetów. Czy nie prostsze są oficjalne podpisane referencje. Wtedy to osoba opiniująca ręczy za przyszłą postawę kandydata. Jeżeli mamy oficjalnie ręczyć za kogoś, kładąc na szali swój autorytet, dorobek zawodowy i prestiż, referencję będą przemyślane i autentyczne. Pozostaje zawsze w pamięci, że podpisany przez nas dokument będzie gdzieś tam na wieki w teczce kandydata. Oczywiście znaczące referencję mogą wystawić jedynie osoby mające za sobą dorobek w danej dziedzinie, autorytet środowiska itp.

Właśnie takie referencje otrzymał Ignacy Kuszela – od czterech osób, które znały go na przestrzeni dwudziestu kilku lat – każda w innym okresie.                                                        

Ignacy Kuszela powołał się na:

  • nadkomisarza Policji Państwowej Bolesława Kusińskiego – rówieśnika, przyjaciela z lat szkolnych z  Radomska, współtowarzysza pracy w organizacji niepodległościowej i LP – zamordowanego jako oficera PP przez Sowietów w 1940 r. Fragment referencji „w pracy był zawsze obowiązkowy, pilny a nade wszystko  spełniał sumiennie wzięte na siebie obowiązki. Wybitna ambicja praca, zdolności, pracowitość i uczciwość wysuwały go na czołowe stanowiska…”
  • mjr dypl. Edwarda Ostrowskiego – oficera DOK VII – znajomego z lat 1926 – 1930 (praca Kuszeli w firmie Nobel) fragment: „…w tym czasie będąc na stanowisku samodzielnym w instytucji prywatnej, wykazał wiele przedsiębiorczości i zmysłu organizacyjnego(…) jako kolega, przełożony i podwładny stoi b.wysoko. Inteligentny i rozgarnięty.”
  • J. Neyman – dyrektora Komunalne Kasy Oszczędności w Grodnie – referencje  
  • p. Niżałowskiego – pracownika PKO Warszawa fragment – „…jest jednostką bardzo pracowitą, obowiązkową i sumienną o dużym zmyśle organizacyjnym i wybitnej inicjatywie”

W rezultacie opinii i wielu innych czynności przodek otrzymuje wymarzona 

010

Ignacy Kuszela (przy wejściu) jako zarządzający BGK w Pińsku.

posadę w Banku gospodarstwa Krajowego na dalekich kresach w Pińsku. W czerwcu 1934 wyjeżdża tam razem z rodziną.